Z powiewem wiatru, wędrowałem samotnie po świecie, szukając watahy.
Delikatne wibracje, powiedziały mi że gdzieś tam są wilki.
Szedłem w tamtą stronę, a wibracje były coraz silniejsze.
Aż w końcu, zobaczyłem je.
- Czy tu znajduje się wataha? - spytałem i popatrzyłem na waderę
- Tak - odpowiedziała - Witaj w watasze Gold Moon.
- Czy bym mógł dołączyć?
- Oczywiście - powiedziała i popatrzyła na basiora - Ja jestem Nayra, a to mój partner Szatan
- Jam jestem Gold - powiedziałem i popatrzyłem na parę
- Miło cię poznać Gold - powiedzieli razem
- Mi też miło - powiedziałem - A ktoś by mógł oprowadzić mnie, po pięknych terenach watahy?
Nayra spojrzała na mnie i powiedziała
(Nayra?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz