UWAGA !!! Do 25 lutego trwa konkurs na hymn i na godło ! Głównymi nagrodami są Kamienne Perły i Eliksiry...Pracę należy nadsyłać do mnie na Howrse. Więcej informacji w zakładce " Konkursy "!

czwartek, 28 lutego 2013

Nowa zakładka!

Z opóźnieniem ogłaszam że mamy nową zakładkę a mianowicie - Adopcje! Można zaadoptować tam wilka ale formularz piszesz sam/a! :D

poniedziałek, 25 lutego 2013

Od Jamesa - C.D Nayry i Blue


-Pewnie. -Powiedziałem z uśmiechem i zachwytem.
-To dobrze... -Uśmiechnęła się ciepło.
-I przepraszam za tamto... -Uśmiech mi zrzedł.
-A to nic takiego... Było minęło... -Machnęła łapą.
-Aha... A to... -Wskazałem na posąg.-Kto to zrobił?
-Eeeeem.. No właśnie. Nikt tego nie wie. Podobno jest to Najstarszy... - ,,spytałem" ją wzrokiem kto to.-To pierwszy który zamieszkał Subterrę. Wykuł go i na początku był w mojej jaskini, a potem przeniosłam go tutaj. I tylko ja mam do niego dostęp.
-Fajnie. Ogólnie dziękuję, że mnie tu oprowadzasz...
-To drobiazg... Każdy na moim miejscu by tak zrobił. -Zarumieniła się lekko.
-Dobra może już wracajmy...
-Ale.. Nie do lasu tylko nad wodospad. -Uśmiechnęła się tajemniczo.
-Ale... Ja jeszcze tam nie byłem...
-No właśnie... -I znowu otworzyła portal. 
Światło zaczęło świecić na bardzo jasny biały. Nic nie było widać. Ale Nayra w jednej chwili złapała mnie znów za futro i razem tam wskoczyliśmy. Tym razem wylądowaliśmy o krok od wody. A wodospad był śliczny! Było dużo wody i ogólnie miło. Razem z waderą pływaliśmy, rozmawialiśmy i bawiliśmy się. Dzień tak minął i znowu musieliśmy się żegnać. Poszedłem od razu do jaskini. To był dzień wrażeń. A i do tego spędziłem go z najpiękniejszą waderą na ziemi! A każdy spędzony z nią dzień to dzień udany! 

~~Rankiem~~

Tylko wstałem do mojej jaskini wszedł Blue. Znałem go, ponieważ Nayra często o nim rozmawia. Mówi że to bardzo miły basior. I już się oświadczył. Więc postanowiłem też się z nim zaprzyjaźnić ale on odezwał się pierwszy.

- Hej! Widzę że już nie śpisz.
- No nie śpię. Słyszałem, że oświadczyłeś się Sarze. To prawda?
- Tak to prawda, ona się zgodziła więc jesteśmy zaręczeni.
- Łał! Fajnie Gratuluję! 
- Dzięki. I ja właśnie w tej sprawie.... Słuchaj stary wiem że siętak za bardzo nie znamy ale mam dla ciebie taką małą prośbę
- Słucham... -Byłem dość ciekawy.
- Czy będziesz moim świadkiem?
Pytanie mnie zaskoczyło. Przecież prawda nie znamy się długo ale przecież możemy się poznać. Więc:
-Tak pewnie! -Powiedziałem z uśmiechem.
-Super. Dzięki.
-Nie ma za co.

<Blue?>

niedziela, 24 lutego 2013

Od Nayry CD James'a

Obudziło mnie lekkie stukanie w drzwi jaskini <tak, u nas jaskinie mają drzwi xD>. Jeszcze trochę zaspana wyszłam na zewnątrz zobaczyć kto to taki. Przed jaskinią stał James. Uśmiechnęłam się do niego.
- Fajnie, że już jesteś !
- To co mi dziś pokażesz ? - spytał patrząc na mnie.
- Zaprowadzę cie tam, gdzie nie był żaden wilk. No oprócz mnie... - zaśmiałam się.
Naprawdę lubiłam Jamesa. Był inny niż reszta wilków. Potrafił się śmiać z błachostek, a gdy przyszło co do czego zawsze był gotowy do działania.
- Mam nadzieje, że potrafisz się teleportować.
James popatrzyła na mnie z iskierką strachu w oczach.
- No... No, chyba tak
Uśmiechnęłam się.
- Złap się mnie !
Nagle obok nas pojawił się błysk. Zaczął rosnąć. Po chwili otworzył się portal świecący blado-niebieskim blaskiem. Złapałam Jamesa za futro na karku i skoczyłam razem z nim.
Wylądowaliśmy dość niefortunnie, a mianowicie w wodzie. Wstałam z jeziora i otrzepałam się z wody.
- Kazałam ci przecież, się mnie trzymać ! - warknęłam lekko rozzłoszczona
- Ja, no... Przepraszam... - powiedział lekko speszony wilk.
- Dobra, nic się nie stało - uśmiechnęłam się - I jak ? 
Nad nami wznosiła się potężny posąg strażnika wbijającego miecz w skałę.
- Podoba się ? 

< James ? >

Ślub Blue i Sary + Ogłoszenie nowego Alfy


Blue i Sara mają zaszczyt zaprosić wszystkich członków watahy na ślub, który odbędzie się 25.02.2013 roku przy ujściu Granicznej Rzeki. 
Dodatkowo po uroczystości odbędzie się przedstawienie nowego Alfy, Jamesa.

Prosimy niech każdy napisze opowiadanie o ślubie !!!

Od Sary - Świadek


Po tym kiedy Blue mi się oświadczył byłam zadowolona i to bardzo. Po pewnym czasie razem z Blue zastanawialiśmy się nad ślubem, i w końcu zdecydowaliśmy się, że tak. Podobno Blue wybrał na świadka Jamesa a ja pomyślałam o Nayrze więc poleciałam do niej. Od razu kiedy do niej przyleciałam złożyła mi życzenia. Ale ja ją spytałam:
- Nayra zostaniesz moją świadkową na moim ślubie?
<Nayra?>

sobota, 23 lutego 2013

Od Blue Do Jamesa i Sary - świadek


Kiedy Sara się zgodziła byłem najszczęśliwszym wilkiem na caaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałej ziemi. Po prostu nie umiałem nic a nic powiedzieć. Do głowy dochodziło mi tysiące myśli takich jak "Czy będziemy mieli dzieci" itp. Ale dla mnie teraz liczyła się tylko i wyłącznie Sara. Zamierzałem z nią spędzić moje caaaałe życie. Ale teraz do głowy przychodziły mi również inne myśli: "Gdzie weźmiemy ślub?" lub "kiedy weźmiemy ślub?" a co najważniejsze: "kto będzie świadkiem? Tak, to ostatnie zdanie przez cały dzień mnie męczyło... Starałem się o tym nie myśleć i poświęcić jak najwięcej czasu spędzić z Sarą. Nadchodził już wieczór, a ja z Sarą poszliśmy na spacer.
- Oh, Sara! Jestem taki szczęśliwy!
- Wiem Blue, ja również.
Spojrzeliśmy sobie w oczy i następnie się pocałowaliśmy. 
- Mam mętlik w głowie
- Tak? A co się stało?
- Kto będzie naszym świadkiem?
- Oh... Widzę że ty też o tym myślisz... 
- A może Nayra i James?
- To dobry pomysł! 
- Jest już późno... powinniśmy już wracać
- Dobrze, dobranoc!
- Kocham Cię...
- Ja ciebie też

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następny dzień
Wstałem rano. Zobaczyłem że Sara jeszcze śpi więc postanowiłem jej jeszcze nie budzić. Poszedłem do Jamesa
- Hej! Widzę że już nie śpisz.
- No nie śpię. Słyszałem, że oświadczyłeś się Sarze. To prawda?
- Tak to prawda, ona się zgodziła więc jesteśmy zaręczeni.
- Łał! Fajnie Gratuluję!
- Dzięki. I ja właśnie w tej sprawie.... Słuchaj stary wiem że siętak za bardzo nie znamy ale mam dla ciebie taką małą prośbę
- Słucham...
- Czy będziesz moim świadkiem?

piątek, 22 lutego 2013

Od Sary CD Blue


Kiedy Blue mnie o to zapytał powiedziałam:
- Blue?
- Tak Sara
-Zgadzam się!!!
I skoczyłam Blue na plecy. Razem z Blue wróciliśmy do watahy i powiedzieliśmy Nayry o tym wszystkim. Reakcja Nayry była niezła najpierw mnie przytuliła a później życzyła nam powodzenia
<Blue?>

Od Blue CD Sary


- No bo Sara wiesz chciałbym ci coś pokazać 
- Tak? A co takiego?
- Spójrz! - pokazałem łapą
Odsłoniłem wielką płachtę i Sara zobaczyła obraz dwóch nas
- I co? Podoba się? Wiem że to nie jesteśmy tak jakby my, bo my jesteśmy magicznymi wilkami, ale tak wyglądamy jako normalne wilki
Obraz wyglądał tak:


A pod tym był jeszcze jeden obraz:


- Wiesz co to znaczy?
- Nie nie wiem... Co to znaczy?
- Załóżmy rodzinę! Co ty na to?
Mówiąc to wyciągnąłem zza pleców małe pudełeczko. Wyciągnąłem to co było w środku. Niespodzianka wyglądała tak:



- Sara, czy wyjdziesz za mnie?

Od Sary CD Blue


- Jasne Blue!
Przez cały dzień myślałam co on mi chcę powiedzieć, lecz uznałam to jako niespodziankę. Cały dzień chodziłam i latałam w te i we wte. Byłam bardzo ciekawa. Ale powiedziałam sobie "no cóż". Kiedy była 19:40 wzbiłam się w powietrze i poleciałam na miejsce spotkania. Kiedy byłam coraz bliżej uśmiechałam się trochę wiatr był ciepły i to bardzo. Kiedy dotarłam na miejsce spytałam Blue:
- No co tam Blue jestem już
- No Sara bo wiesz.....
<Blue?>

czwartek, 21 lutego 2013

Od James CD Nayry


-Tak... -Dodałem z uśmiechem. -Może jutro dokończymy?
Już się ściemniało a ja jeszcze nadal nie wiedziałem gdzie mam jaskinię.
-Pewnie. -Już zaczynała odchodzić ale ją zatrzymałem.
-Jeszcze tylko jeden drobiażdżek -Uśmiechnąłem się.-Gdzie jest moja jaskinia?
-Eem.. Czekaj. -Spojrzała za pagórek. -O patrz tam! -Wskazała łapą za najwyższą jaskinią gdzie były troszkę mniejsze.
-Ta najwyższa i największa jest moja. Nazywa się Jaskinią Króli. Ta obok mojej jest jeszcze wolna. Możesz się w niej zadomowić. A jeśli ci to nie odpowiada, to sprawdź inne. Tylko niektóre są zamieszkane. -Dodała mrugając do mnie porozumiewawczo.
-Ok. To idziemy w tę samą stronę.
Odprowadziłem ją aż do tej największej jaskini. Pożegnałem się i poszedłem do tej obok. Była całkiem w porządku. Od środka lekko przyciemniona. A w jednym rogu<gdzie zdecydowałem się spać> było bardzo dużo mechu. 
A gdy już ściemniło się całkowicie położyłem się wygodnie i zasnąłem. Bardzo dobrze mi tu było. Tak jakby to miejsce było stworzone tylko dla mnie. Była też Nayra. Od samego początku zakochałem się w niej! Była piękna i potrafiła się ze wszystkiego śmiać.
~~Rankiem~~~
Z pierwszymi promieniami słońca wstałem i ja. Od razu wyszedłem z mojej jaskini i podszedłem pod jaskinię Nayry. Delikatnie zapukałem a ona wyszła. Chyba też jest rannym ptaszkiem jak ja c: . 
-No cześć. -Powiedziałem. -To co dziś mi pokażesz? -Spytałem z uśmiechem.

<Nayra?>

środa, 20 lutego 2013

Od Nayry CD Jamesa

- Jasne ! - odpowiedziałam bez zastanowienia. Uśmiechnęłam się do Jamesa.
- Może chcesz zobaczyć resztę miejsc w watasze ? - zaproponowałam.
- Z miłą chęcią - odpowiedział samiec i wstał z ziemii. Rozglądnął się uważnie wokoło.
- Mógłbym wiedzieć, gdzie jestem ? - spytał ostrożnie nadal rozglądając się po kotlinie, w której staliśmy
- Jesteś w krainie zwanej Subterrą. Dokładniej w Górach Północnych. Na następny raz radzę ci się tu nie kręcić. Roi się tu od wielu niebezpiecznych stworzeń groźniejszych od smoka, którego parę godzin spotkałeś. 
Kolejno przechodziliśmy przez kolejne tereny. Naglę James zatrzymał się przy rzece. Szedł za mną, więc obróciłam się do niego. Basior spoglądał w górę
- Co to ? - spytał patrząc na dwie olbrzymie kamienne wieże.
- To Przełęcz Orłów - wytłumaczyłam mu
- Nie, nie.. Chodzi mi o to co jest nad przełęczą ! - powiedział.
Wyczułam w jego głosie nutkę strachu więc spoglądnęłam nad wieże. Po chwili zobaczyłam olbrzymiego orła... który leciał prosto na nas !
Zerwała się do biegu. James dogonił mnie po sekundzie. Orzeł był coraz bliżej.
- Dlaczego tego nie zabijesz ?! - krzyknął biegnąć co sił w nogach. 
- To boskie stworzenia. Ich nie da się zabić ! - odkrzyknęłam pędząc szybciej.
Nagle coś wyleciało zza drzew obok nas. Kątem oka zobaczyłam, że to biały kruk. Zwolniłam trochę i obróciłam głowę. James zrobił to samo. Kruk szybował coraz wyżej i był coraz większy. Po chwili dorównywał wielkością orła.
- Znowu coś czego nie da się zabić ? - spytał James. Uśmiechnęłam się i zatrzymałam. Basior zrobił to samo
- Nie, nie tym razem... To Favashi, mój kruk
James uniósł jedną brew pytająco.
- Potrafi rosnąć w nieskończoność. Powinien odstraszyć orła...
Z ulgą wróciliśmy na Południową Polanę.
- Dziś odpuścimy sobie chyba resztę zwiedzania - zaśmiał się James, a ja zaśmiałam się razem z nim

<James?>

Od Blue c.d Sary


- Łał! Jak tu pięknie jak pięknie! To jest cudowne miejsce! - Dziękuję, że tak uważasz - powiedziała Sara - Wiem, że chcesz mi coś powiedzieć Blue. No dawaj! Nie krępuj się! - No jest coś... Ale na razie to nie jest ważne. (na razie oczywiście) - No dobrze... No to zapomnijmy o tym... Chciałabym cię lepiej poznać. Jakie są twoje zainteresowania - powiedziała z ciekawością Sara - No więc... Jestem artystą i muzykiem. - to jest moje hobby, ale niestety dla wilków a zwłaszcza basiorów to są bardzo niepotrzebne zdolności... Tak więc zajmuję się jeszcze czytaniem w myślach i walką. - Łał... Ale moim zdaniem malowanie i granie nie jest wcale nie męskie! A poza tym... Chciałabym się ciebie spytać: Czy umiesz grać na gitarze? - Powiem tak: Spotkajmy się o 20:00 przy drzewie. Tak, na tym drzewie, w którym mieliśmy nasze drugie spotkanie, będziesz? 
 <dokończysz Sara?>

Od Sary CD Blue


Kiedy Blue pokazał mi to piękne drzewo, aż zaniemówiłam
- Blue jest piękny!
- Wiem Sara wiem
Blue uśmiechnął się do mnie a ja spytałam:
- Blue czemu jesteś spięty?
- No bo ja ten...
Blue od początku naszej znajomości się dziwnie zachowywał, lecz jest bardzo fajnym wilkiem. Później ja zabrałam Blue w moje ulubione miejsce. Była to przepiękna plaża: 


I powiedziałam Blue:
- Blue wiem że chcesz mi coś powiedzieć, no to słucham?

wtorek, 19 lutego 2013

Od Jamesa



Wędrowałem już dość długo. Napotykałem niedźwiedzie, sarny, zające oraz różne inne zwierzęta z którymi walczyłem lub od razu zabijałem i zjadałem. Lecz pewnego razu trafiłem na... Smoka. Był przeciwny mi więc zacząłem z nim walczyć. Miał bardzo twarde łuski i ogon. Nie dało się za nic ich przegryźć. Próbowałem na wszystkie sposoby. Użyłem magii ale to także na nic. W końcu smok walnął mnie ogonem w głowę. Straciłem przytomność a to co potem się ze mną działo sam Bóg wie. Jedno wiem. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem nieziemsko piękną waderę.
-Eeeeee.. Długo spałem? -Spytałem.
-Zaledwie 2 godziny ale zdołało mi się ciebie wyleczyć. -Odpowiedziała z uśmiechem.
-Dziękuje. -Odwzajemniłem uśmiech. -A jak masz na imię? Ja jestem James.
-Jestem Nayra. -Powiał lekki wiatr a sierść wadery ślicznie została pogładzona. Wpatrywałem się w nią jak głupi. A gdy zdałem sobie z tego sprawę otrząsnąłem się.
-Przepraszam. -Powiedziałem.
-Nic nie szkodzi. -Nayra się zaśmiała.
Też się zaśmiałem.
-To twoje tereny?
-Tak moje. A co? -Odpowiedziała.
-No bo.. Jak to twoje to masz watahę. A jak masz watahę toooo... Mógłbym dołączyć? -Spytałem.

<Nayra?>

Nowy basior !

Jest nim James 


Od Blue CD Sary



Kiedy Sara powiedziała, że jestem słodki i pocałowała mnie policzek, byłem najszczęśliwszym wilkiem na całej Ziemi! To wspaniałe, że taka piękna, mądra, urocza wilczyca jak Sara może powiedzieć coś tak miłemu... mi... Niestety emocje chciały wziąć górę, ale ja musiałem się ogarnąć. Żeby wadera tego nie zauważyła, powiedziałem:
- Dziękuję, że tak uważasz. Chodź! Pokaże mi swoje ulubione miejsce!
- Dobrze - odpowiedziała Sara
Kiedy wilczyca wzbiła się w powietrze, wyglądała tak uroczo..., a kiedy wiatr mierzył jej piękne futerko, wyglądała po prostu jak anioł! W pewnej chwili zauważyłem, że Sara jest już daleko z przodu, a ja jako wilk nie mogłem na to pozwolić, żeby samica mnie wyprzedziła, wypowiedziałem zaklęcie i wzbiłem się w powietrze na wodzie. Po paru minutach dogoniłem Sarę i żeby nie było nudno dodałem:
- Ścigamy się do tego drzewa? - spytałem z nutką rywalizacji
- Zawsze i wszędzie - odpowiedziała wilczyca i pomknęła do drzewa. Pomimo, że dodałem do mojej fali że tak powiem nitro to i tak przegrałem.
- Brawo wygrałaś! - powiedziałem z niewyczuwalną nutką smutku
- Dziękuję - odpowiedziała wesoła wadera.
- No to... Co chciałeś mi pokazać? - spytała
- Spójrz się na to drzewo - pokazałem łapą - Może i wygląda jak zwykłe drzewo, ale dla mnie ma wielką historię
- Łał! To drzewo jest piękne - powiedziała Sara
A drzewo wyglądało tak:


- To drzewo w rzeczywistości tak nie wygląda. Ono jak się wypowie magiczne słowo wygląda tak:
Kiedy powiedziałem magiczne słowo drzewo wyglądało tak:


Sara tylko otworzyła szeroko oczy...

<Sara dokończysz?>

Samiec alfa...

Przed chwilą dostałam wiadomość, że samiec Alfa Szatan odchodzi... Miejsce Alfy jest więc wolne. Można nim zostać, ale trzeba się postarać.

poniedziałek, 18 lutego 2013

Od Sary CD Blue



Później Blue zabrał mnie na spacer ale dał mi taką różę:

-Blue jesteś taki słodki- i pocałowałam Blue w policzek. Blue się zarumienił i uśmiechnął się do mnie. Dla popisu zaczełam uciekać ale Blue mnie dogonił. I nagle przez przypadek na mnie upadł i powiedział:
- Przepraszam Sara
-Nie przepraszaj to tylko zabwa.
I pobiegliśmy do......
<Blue?>

Nowa wadera !

Jest nią Balaa

Od Glass Doll


Noc, Ponownie opuściłam lalkę (jak w każdą noc). Tak, jestem lalką z wilczą duszą. Wyrzucona z ludzkiego świata, teraz pałęta się bez celu. Uważam mój żywot za skończony. A... Może nie do końca? Nie wiem czy może uda mi się znaleźć cokolwiek, co przytrzymało by moją szklaną ''powierzchnię'' przy życiu. Czasem zastanawiam się czy znalazł by się ktoś kto jeszcze by mnie przyjął do watahy. Wykonano mnie z silnego tworzywa. Z porcelany mam jedynie oczy... Reszta to szkło. Czyste szkło. Wróciłam do ciała i powoli zaczęłam kierować się w stronę smugi światła księżyca...
- Kim jesteś? - zapytał mnie nagle znikąd głos wadery.
- Nie wiem... Może duchem? Zwidzeniem? Albo... Lalką....

(alfa proszona o dokończenie :-)

Od Ulquiorry


Pierwszy dzień w watasze nigdy nie jest łatwy, ale ja nie przejmowałem się tym za bardzo. Wybrałem sobie jaskinie i układałem moje sterty ksiąg na kamiennych pułkach.A mam ich naprawdę sporo i co najciekawsze wszystkie przeczytałem. Do mojej kolekcji dodaje tylko księgi które przerobiłem. Ale wracając... , gdy już wszystkie księgi były poukładane, ułożyłem sobie legowisko i porozstawiałem świece. A zrobiłem to tak, że w jaskini panował pół mrok. Kiedy prace były już zakończone ruszyłem do lasu na małe polowanie. Upolowałam jakiegoś zająca i gdy miałam zatopić w nim zęby usłyszałem głosy. Postanowiłem to sprawdzić tak na wszelki wypadek. Podszedłem w ich stronę i zobaczyłem dwa wilki. Rozmawiały
- Nie potrzebnie się fatygowałem - powiedziałem sam do siebie i wróciłem do zdobyczy.

piątek, 15 lutego 2013

Od Nayry - Przeczucie

Coraz częściej miałam przeczucie, że zbliża się coś naprawdę złego. Te sny... Głosy... Nie opuszczały mnie choćby na chwilę. Dziś szłam w deszczu do jaskini, gdy przede mną uskok czasoprzestrzenny. Zdarzały się one dość rzadko i zawsze przy osobach parających się naginaniem czasoprzestrzeni. W uskokach tych można było zobaczyć przyszłość lub przeszłość miejsca, w którym się pojawiły. Zazwyczaj była to przeszłość, lecz nie dziś... Pierw za uskokiem widziałam jedynie szarą, gęstą mgłę. Dopiero po krótkiej chwili pojawił się tam zarys wilka. Na początku niewidoczny, później stał się już ostrzejszy. Był to czarny jak otchłań wilk z zakrwawionym pyskiem... I w tej chwili doznałam szoku ! Nie szedł on bowiem po zwykłej ziemi, trawie czy skale, lecz po wilczych trupach zakrwawionymi szyjami. Cofnęłam się nie wierząc oczom. Uskok znikł, a ja pozostałam z widokiem martwych wilków w głowie. Mogło to znaczyć tylko jedno - wojna... Z odrętwienia wyrwał mnie grzmot. Obejrzałam się za siebie i pobiegłam do jaskini. Miałam jedynie nadzieje, że ten uskok nie pokazywał przyszłości, która miała nadejść niedługo.

Od Blue


Mam nową watahę! "Fajnie" pomyślałem. Samica alfa, zaprowadziła mnie do mojej nowej jaskini. Była duża i wygodna. Z różnych materiałów zrobiłem sobie posłanie i ognisko. Chciałem odpocząć, ale coś nie dawało mi spokoju. Jakby przeznaczenie chciało, żebym gdzieś poszedł. Nie chciałem się z nim kłócić, więc poszedłem na wycieczkę po okolicy.  Znalazłem strasznie tłoczną plażę, a że nie lubię tłumu, szybko się stamtąd ulotniłem. Chodziłem szukając czegoś, co usunęło by ze mnie to uczucie. Nagle dotarłem do pięknego wodospadu. Podszedłem bliżej i zanurzyłem się w niezwykle czystej wodzie.
- Hej, to ty jesteś nowym wilkiem? - spytał piękny, perlisty głos. Odwróciłem się gwałtownie i zobaczyłem najpiękniejszą wilczycę, jaką w życiu widziałem. Oczywiście nie dałem nic po sobie poznać, ale byłem nią naprawdę oczarowany.
- Tak, jestem Blue. - powiedziałem. - A ty?
- Nazywam się Sara, mogę dołączyć? - spytała. Można by ją opisać jednym słowem: Anioł. Po prostu anioł. " Stary, chyba wpadłeś po uszy!" pomyślałem.
- Jasne, tylko uważaj na piranie. - powiedziałem żartobliwie. Uśmiechnęła się złośliwie i z gracją wskoczyła do wody.
- Jesteś magiem wody, prawda? - spytała. Potwierdziłem. - Pokarz jakąś sztuczkę. - powiedziała, rzucając mi wyzwanie z uśmiechem. Uśmiechnąłem się i zamroziłem całą wodę, wraz z wodospadem. Po chwili odmroziłem go i sprawiłem, że płynął w drugą stronę.
- Łał, nieźle. - powiedziała. No nie. Chyba się zakochałem w wilczycy, którą znam od może pięciu minut! Ale wiedziałem, że już tego nie odkręcę.

<Sara, dokończysz ?>

czwartek, 14 lutego 2013

Nowy basior !



Imię :Blue
Wiek : 3 lata
Płeć : basior
Moce : Włada nad wodą i cieniem, czyta w myślach, jest bardzo silny i zwinny. Dużo jest tego co potrafi 
Żywioł : woda, a zarazem ogień
Charakter : podejrzliwy, odważny, inteligentny, romantyczny, ciekawski, czuły, wierny, tajemniczy.Ma duszę artysty, którym zresztą jest.
Stanowisko : Wojownik
Partner : szuka... Podoba mu się...
Historia : Zagmatwana; może kiedyś opowie
Towarzysz :https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS7Isq4thn42_zYrzyunxtO2ZTclbVkN8GiaVtP9Y7zN1Wudbbp
Właściciel : Madi:3

Od Malssy - Spacer



Poszłam na krótki spacer obok wodospadu. Bardzo mi się podobało, a, że mój żywioł to woda mogłam zająć się magią. Podniosłam wodę do góry i rzuciłam ją spowrotem. Wyglądało to pięknie, woda udeżyła o dno.
-Ładnie-żuciła jakaś wilczyca
Odwróciłam się zaskoczona i trochę zdenerwowana.
-Kayla?!-krzyknęłam z radością i podbiegłam do wilczycy.
-Och, Mamo!-krzyknęła i przytuliła mnie
(Chyba nie wiecie ale to moja zaginiona córka. Dobrze, że znalazła się po latach.

wtorek, 12 lutego 2013

Od Narii


Razem z moim ptasim przyjacielem codziennie urządzamy sobie małe wyścigi po Lesie De'nuret, ale tym razem nasze plany troszeczkę się zmieniły. Tym razem postanowiłam urządzić wyścigu na otwartej przestrzeni, gdzie szanse będą wyrównane. Rzadko ścigałam się na otwartej przestrzeni, o wiele bardziej wolałam drzew i paprocie. Gdy doszliśmy na miejsce ustawiliśmy się.
-Dobrze Biały, startujemy na trzy. - powiedziałam i zaczęłam odliczać - Raz... dwa... trzy!!!!
Po starcie myślałam tylko aby biec. Kocham uczucie, kiedy w sprincie prawie nie dotykam łapami ziemi. Z tego zamyślenia wyrwały mnie nawoływania Białego. W ostatniej chwili zauważyłam, że wbiegam prosto w jakiegoś wilka.
-Bardzo przepraszam, nie zauważyłam cię. Czy coś ci się stało? - powiedziałam wstając. Szybko pomogłam wstać wilkowi, na którą niechcący wpadłam.
-Mogłabyś trochę więcej uważać. - odrzekł - Jestem Gold.
-Miło mi cię poznać. Jestem Narii, a to to jest Biały. - wskazałam na ptaka, który usiadł mi na grzbiecie.

C.D.N.

Dołączył do nas nowy wilk !

Nowym wilkiem jest Rose !


sobota, 9 lutego 2013

Od Vorzhevy



-Steghaja`ra eu preso, Dreamender.
Usłyszałam własny głos, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Na daremnie próbowałam uciszyć ptaka, który usiłował dla rozrywki zepsuć moje polowanie. Nienawidzę jego poczucia humoru. Skradałam się właśnie za stadem tarpanów. Moją uwagę przykuły głównie klacz i źrebię. Zamierzałam zabrać jedno niewinne życie z tego niedobrego świata.
Napięłam wszystkie mięśnie, przygotowałam się. Krótki rozbieg, kilka szczeknięć, skok. Młody koń leżał martwy przede mną. Uśmiechnęłam się zadowolona ze sporej zdobyczy. Zaczęłam jeść. Poczułam jeszcze niewielki ciężar swojego przyjaciela na ramieniu.
-Dfagatto de stazajo, Vorzheva. De stazajo.
Znowu to samo. przewróciłam oczami. Co mnie obchodzi, że Ptak uważa jedzenie mięsa za okropność i brak szacunku do zwierząt. Miałam dosyć jego wykładu. Wpadłam na pomysł.
-Geran`do Dreamender, fouhey hens. - Kłapnęłam zębami i warknęłam. Przestraszony towarzysz podfrunął. Dostałam kilka solidnych kłapnięć po uszach. Jednak nazywanie go "smacznym kąskiem" nie przypadło mu do gustu. Przeprosiłam i dokończyłam posiłek.
Coś odwróciło moją uwagę. Wyraźnie czułam czyjąś obecność. Wilka. Kilkoma niezbyt miłymi słowami uciszyłam Ptaka. Bogowie, czy on nigdy nie zamknie dzioba?
Zachichotałam. Najwidoczniej obcy nieco się mnie obawia. Wyraźnie czułam jego napięcie. Przestąpiłam z nogi na nogę. Byłam zniecierpliwiona.
-Zamierzasz mi się pokazać, obcy? Czy jesteś zbyt płochliwy?
Gąszcze zaszeleściły. Wyszła z nich potężna, wysoka wilczyca o czarnym gęstym futrze. Bezstresowo wyszłam jej naprzód. Dreamender w końcu zamilkł, widząc powagę sytuacji.
-Witaj. Co robisz na naszych terenach i dlaczego wybijasz nasze stada?
-Nie wiedziałam, że ktoś tu mieszka.
-Skąd wiedziałaś, że się zjawię?
Zaśmiałam się. Zanim wadera zorientowała się co się dzieje już byłam w jej umyśle. Krótko zaprezentowałam swoje talenty.
-A więc jak widzisz, stąd.
-Rozumiem. Czy jesteś tu sama?
-Nie. -Wilczyca wyszczerzyła kły. -Jest jeszcze on. -Skinęłam na Dreamendera.
-Haha. Śmieszne.
-Owszem.
-To była ironia.
-Przecież wiem.
Obca najwyraźniej się niecierpliwiła, za to ja bawiłam się doskonale.
-Jesteś obca na terenie mojej watahy i polujesz na naszą zwierzynę.
-Tak. Wiem.
-Ja wiem, że wiesz! Czy mogłabyś w końcu przestać to powtarzać?!
W odpowiedzi zaśmiałam się.
-Nie obchodzi mnie, czy sobie ze mnie drwisz, czy może jesteś obłąkana. Mało mnie to obchodzi. Chciałabym znać tylko odpowiedź na jedno niewielkie pytanie: czy szukasz domu?
-Nie wiem. Możliwe. -Usłyszałam stłumione westchnienie wadery. - Jednak przydał by się jakiś odpoczynek przy ognisku.
-Czyli może jednak zostaniesz. Wieczorem możesz pochwalić się swoją historią. Ile już żyjesz, co robiłaś przez ten czas?
-Ile żyję? Kilka tysięcy lat. Od czasów pierwszych Bogów. Właściwie to byłam jedną z nich. -Widząc zdziwione spojrzenie wilczycy, szybko odparowałam. -Ale wszystko zniszczyłam przez swoją głupotę.
-Dobrze zatem opowiesz nam dziś wszystko.
-Oczywiście. Dreamender, foutar ni heza. Idziemy. Mamy dom. Przynajmniej na jakiś czas.

Nowa wadera !

A tą waderą jest Vorzheva !

Od Shervany


Przyczajona w krzakach uważnie obserwowałam jelenia, który zostawał z tyłu stada. Już wcześniej zauważyłam, że jest stary i utyka. Czekałam, aż jeszcze bardziej oddali się od stada, gdy z krzaków naprzeciwko wyskoczył brązowo-rudy wilk, rzucił się na jelenia i szybko zacisnął szczękę na szyi jelenia. Po chwili nie żył. Wilk puścił go, a ja wyszłam z krzaków; nie było sensu dalej się ukrywać.
-Cześć - zaczęłam
-Co robisz na terenie watahy Gold Moon? - zapytał
-Nie wiedziałam, że tu jest wataha... - odpowiedziałam trochę zmieszana
-W takim razie może chciałabyś dołączyć? - zaproponował - A tak wogóle jestem Gold, Samiec Beta i Przywódca polowań w wataszce Gold Moon
-Jestem Shevana i chętnie bym dołączyła... - zawachałam się - tylko jestem Dzieckiem Demonów
-Ale sama nie jesteś Demonem - odpowiedział - więc możesz dołączyć jeśli chcesz
-Chce - odpowiedziałam szczęśliwa, że istnieje wataha gdzie nie liczy się to kim byli twoi rodzice, ale kim ty jesteś...

Nowa wadera !

Do naszej watahy dołączyła nowa wadera, Shervana !



Od Malssy


Bardzo mi się tu podoba. Wszystko jest piękne i tętniące nadzieją. Dam
głowę, że mi mojemu synkowi Winterowi będzie się tutaj wspaniale żyło. Jest znacznie inaczej niż na terenach watah i w ogóle wilki są inne. Cieszę się, że mój syn będzie dorastał w tym otoczeniu.

Od Wintera


Tak bardzo chciałem dołączyć do jakiejś watahy i poznać jakąś waderę i mieć przyjaciół! Ale wcześniej nie miałem okazji. Wszystko
jest teraz inne. Lepsze i gorsze. Jednak widzę, że to jest miejsce, które zostało wyznaczone mnie i mojej mamie Malssie. 

Od Toiko


Moja matka była ważną waderą w stadzie, ponieważ umiała czarować, wszyscy byli podekscytowani, gdy dowiedzieli się że moja matka jest w ciąży, ponieważ myśleli że jej córka, także będzie potrafiła opanować magię, niestety ich przeczucia się nie sprawdziły:
- Ja Toiko, córka Melissy i Flamenda nie potrafiłam czarować.
Niestety wszyscy tego ode mnie oczekiwali, więc uciekłam bo już nie miałam siły na to wszystko. Przed moją ucieczką mama dała mi swój kwiat, a ja do teraz pilnuję go jak oczka w głowie. Kilka miesięcy później dowiedziałam się że moja mama umarła, to była moja wina, gdybym została z nią wtedy ona by żyła ale musiałam żyć dla niej. No i trafiłam tu i dobrze mi z tym czuję się jak w domu.
Moja Mama:


Nowe wilki wkroczyły do watahy !

A tymi wilkami są :



Toiko


Malssa


... i syn Malssy, Winter 

Powitajmy ich serdecznie !



piątek, 8 lutego 2013

Nowa wadera !


Dziś dołączyła do nas Glass Doll ! Powitajmy ją serdecznie ...

                                                       

                                                  

Imię : Glass Doll ( Szklana Lalka ) 
Wiek : 183764 lat (nieśmiertelna)
Płeć: wadera

Moce: Zamrażanie, zabijanie wzrokiem, zmiana w lalkę, spojrzenie ducha (uśmierca przeciwnika spojrzeniem), wyjście z ciała (dusza opuszcza ciało), rozmowa ze zmarłymi, przechodzenie ''na tamten świat''.

Żywioł: Dusza

Charakter: tajemnicza, skryta, trudno do niej dotrzeć, silna, odważna, inteligentna, rozważna

Stanowisko: Dowódca Wojowników
Partner: Zakochana w Goldzie 
Historia: Woli ją zostawić dla siebie.... Ale może znajdzie się wilk który dotrze do jej serca, i w końcu wyjawi mu/jej swoja historię?
Towarzysz: Zjawa
Właściciel: Mezume Black Wolf

Nowa funkcja !

Na stronie naszej watahy pojawiła się dziś nowa funkcja " Promuj nas ! ". Serdecznie zachęcam do umieszczania bannerów na swoich prezentacjach !
~ Nayra

Nowa członkini naszej watahy !

Do naszej watahy dołączyła nowa wadera... Powitajmy ją serdecznie !





 Imię: Sara

Wiek: 4 lata (nieśmiertelna)
 Płeć: Wadera
Moce: Latanie, Czytanie w myślach, Pływanie, Siedzenie na chmurach
 Żywioł: Powietrze
 Charakter: Miła, Energiczna, Romantyczna, Towarzyska, Troskliwa
 Stanowisko:
 Partner: -
 Historia: Jej rodzina mieszkała na niebie i gdy dorosła wyprowadziła się, ale odwiedza rodzinę
 Towarzysz: Biały lwica Daisy
 Właściciel: Martynka289


Od Nayry CD Golda

- Z chęcią... - odpowiedziałam. Razem z Goldem pierw poszliśmy do Lasu De'nuret. 
- Przepięknie tu - westchnął Gold. Przez cały czas szliśmy na północ, w stronę środka puszczy. Stała tam przepiękna wiśnia o białej korze i liściach. Stała ona pośrodku stawu na małej wysepce. 


Można było się tam dostać jedynie po kamiennej ścieżce unoszącej się na wodzie. 
- Ta wiśnia ma 700 lat... To właśnie z niej robimy eliksir, dzięki któremu możemy zmienić swój wygląd.
Na Południową Polanę wróciliśmy o zachodzie słońca. Szatan czekał już tam na mnie. Razem wróciliśmy do Jaskini Króla...


wtorek, 5 lutego 2013

Od Golda


Z powiewem wiatru, wędrowałem samotnie po świecie, szukając watahy.

Delikatne wibracje, powiedziały mi że gdzieś tam są wilki. 
Szedłem w tamtą stronę, a wibracje były coraz silniejsze. 
Aż w końcu, zobaczyłem je. 
- Czy tu znajduje się wataha? - spytałem i popatrzyłem na waderę
- Tak - odpowiedziała - Witaj w watasze Gold Moon. 
- Czy bym mógł dołączyć? 
- Oczywiście - powiedziała i popatrzyła na basiora - Ja jestem Nayra, a to mój partner Szatan 
- Jam jestem Gold - powiedziałem i popatrzyłem na parę
- Miło cię poznać Gold - powiedzieli razem 
- Mi też miło - powiedziałem - A ktoś by mógł oprowadzić mnie, po pięknych terenach watahy? 
Nayra spojrzała na mnie i powiedziała

(Nayra?)

Nowy członek watahy !

Serdecznie powitajmy Golda !




Imię : Gold 
Wiek : 3 lata (nieśmiertelny)
Płeć : Basior
Moce : wszystko związane z żywiołami. Czuje bardzo dobrze wibracje. 
Żywioł : powietrze i ziemia
Charakter : spokojny, miły, pomocny, świetnie poluje, czuły, opiekuńczy, mądry, sprytny, szybki, chytry.
Stanowisko : Przywódca polowań, samiec beta 
Partner : szuka tej upragnionej miłości... 
Historia : Gdy był mały, rodzice go zostawili. Przez całe życie wędrował sam po świecie. 
Towarzysz : pradawny powietrzny smok
Właściciel : top80

poniedziałek, 4 lutego 2013

Nowy wilk wstąpił do watahy !

A tym wilkiem jest Szatan ! Powitajmy go radośnie ...




Imię : Szatan
Wiek : 18 ( nieśmiertelny)
Płeć : Basior
Moce : Lata , czyta w myślach , oszałamia wzrokiem , 
Żywioł : Noc
Charakter : Miły , ale stanowczy 
Stanowisko : Alfa
Partner : Nayra 
Historia : Urodził się i tak pozostało 
Towarzysz : Jelonek
Właściciel : Arabek Jasło


czwartek, 31 stycznia 2013

Od Nayry " Nowy Początek "

   Podróżowałam wiele dni, tygodni, miesięcy... Po pewnym czasie przestałam nawet je liczyć. W końcu wyczerpana ciągły biegiem zatrzymałam się w ogromnym lesie. Panowała tam niezwykła, wręcz magiczna poświata. Postanowiłam zatrzymać tam się na dłużej. 
   Następnego dnia rankiem rozglądnęłam się uważniej po tym miejscu. Za lasem rozciągała się wielka łąka, a dalej za nią widać było rzekę. Zwierzyna nie uciekała na mój widok, jakby w ogóle się mnie nie bała. Po wielu godzinach zastanawiania się ( i po sarnie na obiad ), w końcu zdecydowałam się... zdecydowałam się założyć tu moją własną watahę. Długo myślałam nad jej nazwą. Nocą gdy leżałam na plecach na polanie księżyc przybrał niesamowitą barwę złota. Tej nocy moja wataha znalazła swoją nazwę...